Wenecja, rok 1763. Pisarz Lorenzo da Ponte prowadzi rozpustne życie. Kiedyś był księdzem, ale liczne skandale i romanse sprawiły, że został wydalony do Wiednia. Wspierany przez przyjaciela i mentora, Giacomo Casanovę, zostaje przedstawiony ulubionemu kompozytorowi cesarza - Salieriemu i nowoprzybyłemu na dwór Wolfgangowi Amadeuszowi
Czy mi się wydaje czy trochę im zabrakło funduszy na scenografię? W wielu miejscach i scenach widziamy budynki z... płótna. Płaskie, falują na wietrze te ściany. Brzydkie.
Ale film super, bardzo zainteresował mnie tą operą.
Film bardziej stonowany, niż "Amadeusz", ale nie mniej znakomity. Dobry scenariusz, znakomite kostiumy, stylowe wnętrza i dobra gra aktorów. Saura równie dobrze pokazał radość Mozarta z tworzenia, jak przemianę i nawrócenie włoskiego poety i twórcy libretta do tytułowej opery, oczywiście pod wpływem zjawiskowej...
Aż mi się wierzyć nie chce że taki film przechodzi tu bez echa, ja oglądnąłem go parę dni temu i ciągle mam w głowie muzykę i obrazy z tego filmu.O operze dla niezaawansowanych,ostatni film z taką muzyką to "Farinneli ostatni kastrat".
Niestety nie jest to równe dzieło, obok paru genialnych scen jest trochę płycizn.