Poważnie 7.5?
Obejrzałem z żoną większą połowę tego dzieła i ewakuowałem się do 'pracy przy komputerze'. Żenujące i nieśmieszne przedstawienie.
Bridget z pierwszej części była słodką niezdarą, Bridget nr3 to podstarzała, niezbyt urodziwa idiotka, która została starą panną na własne życzenie i nagle się obudziła, i pomyślała że fajnie byłoby mieć dziecko. Nie sposób jej kibicować, raczej trzyma się stronę jej potencjalnych ofiar i w myślach powtarza "chłopie prdl ją i znajdź sobie kobitę na swoim poziomie".
Dla mnie to, że jakikolwiek przystojny i majętny, zdrowy na umyśle facet się za nią ogląda to prawdziwe sci-fi.
Oglądałem i miałem wrażenie, że zaraz wpadnie wstawka Mietczyńskiego w stylu 'hehe hehehehehe hehe' albo 'co za przypadek'. Takie to zaskakujące i dobrze napisane arcydzieło ;)