kryminał. Nie czytałem książki i nie oglądałem oryginału. Jedyne co mogę powiedzieć to, że film emanuje wulgaryzmem i patologią, nie posiada żadnego głębszego przesłania. Opowiada historię w sposób mało ciekawy. Scenariusz może i dobry, ale wykonanie słabe. Intryga ciągnie się jak flaki w oleju, a całość można by zamknąć w czasie 1.5h. Ponad 2.5h w takim wydaniu po prostu męczy. Na pewno jest to pozycja, do której nie wrócę, a jest wiele filmów, do których powracam systematycznie, jak cała twórczość Quentina Tarantino ;)
Czyli lubisz filmy na których nie trzeba nic myśleć?;) Gdzie liczy sie tylko akcja?
Szczerze powiedziawszy to jakbym miała obejrzeć po raz drugi "Dziewczynę z tatuażem", a któryś z filmów Tarantino, to raczej bym wybrała drugą opcję. "Dziewczyna..." jest dobrym filmem, ale to film na raz.
Ale gość ma sporo racji. To że uważa że film jest nudnawy, to nie oznacza że cieszą go filmy klasy D.
To, że uważana jeden film za nudny nie;) Sporo innych rzeczy tak;P + narzekania na brak akcji w kryminale jest conajmniej nielogiczne?
Film emanuje wulgarnoscia, by dac wyraz jaki ten nasz swiat jest nieelegancki, spaczony itp. . Przesłanie mozna sobie samemu stworzyć. Do myslenia daje najbardziej to, czy bohaterowie podejmowali wlasciwe decyzje, czy tez nie. Czy mozna bylo rozwiazac problemy w inny sposob i jakie są tego konsekwencje. Pewne wątki możnabyło pominac, jednak mimo wszystko film jest wciągający i warty uwagi :P
raz? :) ja w tej chwili oglądam milionowy raz - n do potęgi n-tej :D tak mnie wciągnęło, jest wiele lepszych kryminałów, ale ten jakoś "zapadł mi się w guście" ;)))
Dealric sugerujesz więc iż "Dziewczyna z tatuażem" jest filmem na którym trzeba myśleć ? Czyżbyś niczym Sherlock Holmes rozwikłał zagadkę zaginięcia Harriety jeszcze zanim zrobili to główni bohaterowie? Czyżbyś uruchamiając swą wrodzoną umiejętność dedukcji i logicznego myślenia, analizując poszczególne tropy, doznał nagłego olśniewającego odkrycia kto jest owym szemranym cichobójcą i jednocześnie zakałą rodziny ? Wytłumacz mi proszę na czym polega umiejętność myślenia na filmach według Ciebie ? Na tym aby rozumieć fabułę ? aby potrafić poukładać chronologicznie zdarzenia w przypadku ich celowego pomieszania? czy może na doszukiwaniu się głębszych treści, znaczeń , które próbuje przekazać nam scenarzysta ?
Śliczny sarkazm. Ale nie mam zamiaru odpowiadać dlatego, że jeśli sam jesteś w stanie myśleć przy oglądaniu to wiesz o co chodzi, a jak nie to cóż moja odpowiedź nie oświeci cie nagle.
powiem tyle, film dupy nie urywa, ocena jest stanowczo za wysoka, dałem 7/10 za muzyke i grę Craiga. Z resztą szału nie ma.
Jeżeli jesteś fanem kryminałów polecam "Irreversible" ("Nieodwracalne") z Monicą Belluci i Vincentem Cassel'em. To jest kryminał wymagający myślenia i nie powiesz mi, że podobnie jest w "Dziewczynie z tatuażem" :) A to że lubię zryte wizje Tarantino, gdzie trudno szukać jakieś głębszego sensu, nie znaczy o braku umiejętności myślenia. Każdy ma swój gust i nie powinno się dyskutować w tym temacie.
Po 1. "Nieodwracalne" nie jest kryminałem , a myślenia tez nie wymaga zbyt intensywnego,no chyba ze zabieg z odwróceniem narracji do tego Ciebie zmusza,
Po 2. A o czym innym jak nie o gustach się tutaj dyskutuje :)?
Po 3. H'Amerykanie mają to do siebie, że wszystko muszą robic po swojemu. Szkoda, bo w porównaniu z bardzo dobrą szwedzką ekranizacja z dośc fajnej książki zrobili takie coś... Słabo
Gdybyś oglądał "Nieodwracalne" od tyłu, byłby niezłym kryminałem :) ...a tak robi się z tego film psychologiczny (dość ciężki dla mnie). Dramat w kategorii filmweb'u też do mnie nie przemawia, a jakbyś zasięgnął imdb? http://www.imdb.com/title/tt0290673/
Nie podważałbyś mojego zdania bez argumentu :) Pozdrawiam
To się zdecyduj w końcu czym ten film dla Ciebie jest. Dla mnie to dość kiepski dramat, obok kryminału ani filmu psychologicznego nawet nie stał, a sławę zyskał dzięki tej wręcz niekończącej się scenie gwałtu.
Poza tym, jestem "ona"
Pozdr
a od kiegy wyznacznikiem filmu jest to ze chcemy obejrzec go jeszcze raz?? wazne czy podobal Ci sie tu i teraz!
kryminał i głębsze przesłanie? No bez jaj, ale ty masz wymagania, jedynym przesłaniem jakie może mieć kryminał to odwieczne "nie zabijaj". Wyznacznikiem dobrego kryminału jest zagadka, którą każdy z widzów/czytelników stara się "na własną rękę" rozwiązać w trakcie oglądania/czytania. To stopień skomplikowania intrygi, zaskakujące zwroty akcji i finał decyduje o powodzeniu kryminału, a nie to co on wniósł nowego do mojego życia. A "Dziewczyna..." jest bardzo solidnym kryminałem z prawdziwego zdarzenia i ci którzy są zmęczeni kolejnymi Bondami, Mision Imposibilami i tym podobnymi "oczopląsami", z przyjemnością odpoczną przy tym filmie wcale się przy tym nie nudząc. Ceńmy takie filmy bo właściwie ten gatunek filmowy obecnie można uznać już za wymarły...
film średni, podobnie jak książka
kilka wątków, które nie bardzo się ze soba łączą: sprawa Harriet, Mikael vs. Wenestrom i Lisbeth vs. kurator. Dopiero co przeczytałam książkę, przez pierwszą połowę nic sie nie działo, dopiero jak wpadli na trop w sprawie Harriet to się rozkręciło.
W filmie dzieję się to szybciej, ciekawe jak by mi się oglądało, gdybym nie czytała książki, bo tak film był pozbawiony tajemnic, zwłaszcza, że prawie wiernie przedstawia książkę.
Poza tym duży minus za brak klimatu Szwecji. Równie dobrze mogłoby to sie dziać w Stanach, a szkoda...
Największą zaletą filmu i tak jest Rooney Mara. Genialna w swojej roli. Nie dziwię się, że była nominowana do Złotych Globów i Oscara.
"Jedyne co mogę powiedzieć to, że film emanuje wulgaryzmem i patologią, nie posiada żadnego głębszego przesłania. Opowiada historię w sposób mało ciekawy." Potwierdzam.
"Na pewno jest to pozycja, do której nie wrócę"
Zdecydowanie za wysoka ocena - 6 to max - nie zaintrygowała mnie opowieść a lubię dobre kino
i rzeczywiście 2,5 godziny na historię 90 minutową sprawia, że film się dłuży i wieje nudą - na pewno
do niego nie wrócę.
I raczej nie polecam - maniacy filmowi i tak go zaliczą ale duża część zwyczajnie się zawiedzie.