W Harrym Potterze pojawia się chyba jedno z najciekawszych przedstawień wilkołaka w historii
kina... niezwykle klimatyczny i doskonale wykreowany.
Gdy wiele lat temu pierwszy raz oglądałem filmowego 'Więźnia" (mając już na koncie książkę), to czekając na tą scenę, wyobrażałem sobie po prostu włochatego człowieka z pyskiem zamiast głowy, a tu jakie miłe zaskoczenie. Zwłaszcza te potężne tylne łapy, tak uroczo zgięte w kolanach. :) Jasno dano do zrozumienia, że swym sprintem gotów byłby w sekundę osiągnąć kilkadziesiąt na godzinę.
Wilkołak to wielki plus tego filmu, bo niezbyt przepadam za wilkołakami starszego typu. U tego widać było, że powstał z człowieka, nie był nadmiernie owłosiony (bo niby skąd u człowieka tyle włosów). Włosy miał rozciągnięte tylko wzdłuż grzbietu, reszta była okryta normalną skórą. Przemiana- najlepsza jaką widziałam, bo była bardzo realna. Na początku wilkołak przypominał mi trochę Golluma, ale potem zmieniłam zdanie, Jest o wiele bardziej złowrogi od starych wilkołaków. Poza tym nie był jakiś "napakowany", tylko chudy, przez co wydawał się dynamiczny i groźny. Bardzo dobra wizja wilkołaka, ciekawe czy Rowling również ma o nim takie zdanie :P
Przemiana jak i sam wilkołak to jedna z nielicznych scen z filmu o HP, które są lepsze od tej samej sceny ukazanej w książce. Tak samo było jeśli chodzi o walkę Quirella z Harrym w pierwszej części lub lot na hipogryfie. Także brawurowa ucieczka smoka z ostatniej części była czymś nieziemskim a smok- jeden z najlepszych filmowych smoków.
Pamiętam ten fragment w książce, zwłaszcza samą walkę i w przeciwieństwie do tego co mogliśmy zobaczyć na ekranie, to w książce pies nie był chłopcem do bicia. W ogóle to dziwi zmiana Syriusza w wersji bardziej owłosionej w stosunku do V części, tam pies z czego pamiętam w ogóle inaczej wyglądał.
To prawda i przyznam, że mam podobne zastrzeżenie co do tego filmu- w książce było powiedziane wręcz, że Syriusz w postaci psa potrafił sprawować kontrolę nad Lupinem jako wilkołakiem.
Mi to osobiście nie przeszkadzało i mam do tego dystans, film nie musi być stuprocentowym odzwierciedleniem książki, wręcz czasami na plus jest czegoś dodanie. Tutaj nie oceniam tej zmiany na minus, w ogóle to nie jest ona jakaś duża. Z czego pamiętam to było powiedziane, że we trójkę go kontrolowali, sam piesek raczej do tego by nie wystarczył.
Może chcieli pokazać, że po wyjściu z Azkabanu Black był strasznie wychudzony i mizerny, a w piątej części wiadomo, że wyglądał już dużo lepiej więc i jako pies wyglądał inaczej.