Realizacja wypada na dobrym poziomie, jednak zawodzi podstawa, czyli scenariusz i fabuła... Film ukazuje dość chłodno i realistycznie prace detektywów. Kreacje są dobrze stworzone - dobra gra aktorska. Obraz ma swój klimat. I to niestety wszystko, jeżeli chodzi o plusy. Zawodzi w produkcji podstawa czyli fabuła i scenariusz - całość zaczyna się od poszukiwania "niedostępnego" bandyty. Później film przybliża nam każdego z głównych bohaterów - trwa to przez 2/3 filmu, a na koniec - tak nagle zostaje złapany główny złoczyńca oraz wszystko się wyjaśnia i rozwiązuje... Ogólnie nie ma jakiegoś elementu wiążącego, panuje taki chaos fabularny... Obejrzałem film, bo przymierzam się do drugiej części. Mam jednak nadzieję, że dwójka wyjdzie lepiej, mniej chaotycznie... 6/10
Moje wrażenia są podobne, jakby film wcześniej nakręcono, a później napisano scenariusz ;-)
Mam takie samo zdanie. A teraz czas na część drugą, mam nadzieję, że będzie lepsza.
Taśmy grozy i Prawdzie psy najpier obejżyjcie sobie, a dopiero potem wypowiadajcie się. Na tych serialach dokumentalnych opierał się reżyser
Czyli roumiem że wiesz jak sie zakończył wątek Pana Opali. Jestem ciekaw czy wątek Despera w nowym Pitbullu pójdzie podobnie ....
Nie, najpierw był film, po jego sukcesie dokręcono kilka scen do głównego Pitbulla i tak powstał 1 sezon serialu. 2 i 3 sezon kręcone były już analogicznie.
Rozumiem doskonale. Należysz do tych ludzi, którzy nie ogarniają umysłem, że coś się komuś może podobać bardziej niż Tobie, i piszą głupoty w stylu "Nie rozumiem zachwytu nad heavy metalem" albo "Nie rozumiem, jak można jeść śmierdzące sery". Po co się chwalić ignorancją? Nie rozumiesz, to zapytaj.
Jednak nie rozumiesz, nie przeczytałeś definicji, skoro twierdzisz, że ktoś się tutaj czymś chwali. Ciekawi mnie, że jesteś coś w stanie o mnie napisać w ogóle mnie nie znając („należysz do tych ludzi…”). Odnosząc się do twojej powyższej wypowiedzi, to sam sobie przeczysz. Idąc Twoim tokiem rozumowania - też jesteś ignorantem i nie rozumiesz jak ja mogę nie rozumieć innych…. A już kończąc tą bezsensowna wymianę zdań, zwrócę Twoja uwagę, iż nie skrytykowałem żadnego gustu (bo można lubić heavy metal i śmierdzące sery), po prostu nie podzielam zachwytu nad tym filmem, co nie oznacza, że ktoś go nie może lubić.