Dobry pomysl jednak gorzej z wykonaniem. Typowy Amerykanin nadmiernie gestykulujacy, marzyciel, ktoremu geba sie nie zamyka, przyjezdza do Europy w poszukiwaniu sam nie wie czego, rozwaza na filozoficzne tematy probujac zrobic wrazenie na poznanej w pociagu Francuzce, niesmialej, przewracajacej oczami ehhh.... nie ma co dalej opisywac.
Gra aktorska nie na najwyzszym poziomie. Prosta niby historia pokazana w naiwnych sytuacjach, i slabych dialogach. Cos jakby dwoje czytelnikow kolka pisarskiego i milosnikow sztuki przypadkiem poznalo sie w pociagu. Rozmowa o wszystkim i tak naprawde niczym, opowiesc o smierci, teczy i ogrodku z pierwszych minut filmu zniecheca do dalszej czesci.
Dla kobiet to romantyczne, przypadkowe, pelne magii, niesamowite i pelne nastroju spotkanie i co najwazniejsze przygoda poznania nieznajomego z dreszczykiem ....
Dla faceta to beznadziejna opowiesc, zaden z facetow nie chcialby sie wcielic w role Amerykanina, bo to byla jedna nieustanna paplanina.
Ksiazka bylaby nieporownanie lepsza. Prosze nie marnowac swojego czasu, pomimo wysokiej oceny filmu, prawdziwi kinomani nie beda nim zachwyceni.
Ja celuje w sam srodek skali... ocena 5 chociaz powinno byc znacznie nizej.
Kolejny film podany publicznosci jak "papka" dla niemowlaka, ono nie zapyta o wartosc pozywienia grunt ze nie trzeba sie wysilac tylko przelknac i zadowolone.
Chyba ominął Cię pewien aspekt młodosci, ktory umożliwilby ci zrozumienie czaru tego filmu.
Przy okazji: jestem facetem. Tak, jednoznacznie hetero.
Twoja opnia..wyrażona dziwnymi argumentami...dla przykładu wiadomo dlaczego Amerykanin jest w Europie (nie dla luzackiej tułaczki):)....tak jak mówię to jest Twoje zdanie, ale podrowałbyś sobie odradzanie tego filmu "kinomanom" bo myślę, że wielu by się spodobał...a nie daj Boże ktoś by się jeszcze zasugerował Twoim wywodem ;P