jak ta kobieta się postarzała...Aktorki w jej wieku wyglądają pięknie, a ona jest jak starowinka...
nie wszystkie są po zabiegach. często to kwestia genów czy trybu życia. moja mama, choć zapewnia Cię niczego sobie nie robiła ;) dopiero jak skończyła 45 lat to zaczęła się "starzeć". Wcześniej wyglądała jak na ślubnej fotografii. I co, można? Można.
Uroda tej pani to dla mnie fenomen. Tak do połowy Drżącego ciała wydawała mi się mega seksowna ale tylko mając rozpięte włosy. Później kiedy zaczęła je spinać można było bardziej się skupić na jej twarzy. I już wtedy dało się wypatrzyć babciną cerę a miała wtedy 42 lata.
Miałem dokładnie tak samo, a wpadłem tu właśnie po ukończeniu owego filmu Drżące ciało. Na początku była z niej taka "lassska", a później jakoś coraz bardziej gasła, że aż nie dowierzałem.
Wiele Hiszpanek kiepsko się starzeje ze względu na tamtejsze słońce. Szczerze mówiąc po obejrzeniu Śnieżki twierdziłem, że ładnie się zestarzała, ale teraz widzę, że po prostu dawałem jej 10 lat więcej, niż ma naprawdę.
Rzadko tak piszę, jak trzy lata temu o Molinie.
Nie lubię krytykować.
Ale pamiętam ją z czasów, gdy była prześliczną młoda kobietą.
Teraz obejrzałam "Śnieżkę". Nadal jest świetną aktorką, naprawdę gra bardzo dobrze.
Ale nadal podtrzymuję, że mimo, iż jest bardzo zgrabna, wygląda na więcej lat, niż ma w rzeczywistości.
Pewnie to słońce Hiszpanii, może panie w jej wieku nadużywają botoxu, nie wiem...
Oczywiście, że wygląda na więcej. W Śnieżce myślałem, że jest babcią.
Botox nie, to słońce. Niezbyt dobrze działa na cerę - dlatego Włoszki zwykle kiepsko się starzeją, a panie z północy przeciwnie.
Qrczę, a ja tak marzę o Australii.
A tak na marginesie, to brunetki też szybciej się starzeją, od blondynek.
Myślę, że to kwestia genów jednak.
Szczupła sylwetka odejmuje kilka lat, ale to nie wszystko...
Czemu brunetki miałyby się szybciej starzeć?
To dbaj o skórę, no i zawsze zostaje ci botoks:)